Forum www.ksiazkowo.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Eutanazja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ksiazkowo.fora.pl Strona Główna -> Z życia wzięte
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
#truskawka
Moderatorka


Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 2535
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:19, 25 Kwi 2009    Temat postu: Eutanazja

Cytat:
Eutanazja (euthanazja) (od gr. εὐθανασία euthanasia - "dobra śmierć") – zadanie śmierci osobie nieuleczalnie chorej umotywowane skróceniem jej cierpień.

Dopuszczalność eutanazji jest trudnym zagadnieniem etycznym. Ma ona zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Konflikt racji bierze się z różnych systemów wartości, jakimi kierują się obie strony sporu. Przeciwnicy eutanazji uważają życie za święty dar od Boga (głównie przeciwnicy eutanazji czynnej) albo uznają je za najwyższą wartość. Zwolennicy natomiast twierdzą, iż ważniejsze są uszanowanie woli chorego, uchronienie go od cierpień oraz jego prawo do zachowania godności w rozumieniu, jakie on przyjmuje.


Jesteście za eutanazją, czy przeciw niej?
Uzasadnia wypowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julkusiowa
Świeże dzieło


Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory

PostWysłany: Sob 11:38, 25 Kwi 2009    Temat postu:

Mnie trudno ocenić, nigdy nie byłam w podobnej sytuacji... Ale na przykład śpiączka - są takie przypadki, że ludzie po wielu, wielu latach śpiączki się budzą, więc nadzieja zawsze jakaś pozostaje i nie należy się poddawać.
A osoby, które są nieuleczalnie chore i same podjęły się takiej decyzji, to nie mniej trudna sprawa. Bo cuda w medycynie również się zdarzają, ale z drugiej strony ten ból przeżywany przez chore osoby codziennie, musi być straszny... I szybko można się załamać.

Ja jak na razie nie jestem ani za ani przeciw eutanazji, bo według mnie nie jest to ani najlepsze wyjście, ani najgorsze...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
#mixed.
Moderatorka


Dołączył: 03 Kwi 2009
Posty: 2483
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:15, 25 Kwi 2009    Temat postu:

nie wiem no. dla mnie to jest trochę równoznaczne z morderstwem. tak jak Julkusiowa powiedziała, ludzie mogą obudzić się po kilku latach.
trudno powiedzieć. Za wiele na ten temat nie wiem ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Biedronczes
Gość biblioteki


Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 2353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:19, 25 Kwi 2009    Temat postu:

sama ni wiem... jak ktoś bardzo cierpi.. i chce tej śmierci to czemu nie. ale bez zgody chorego to wykluczone. śpiączka to chyba coś innego. chodzi raczej o człowieka świadomego i cierpiącego...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
#Olek
Wielbiciel książek


Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 3755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: a masz młoteczek?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:22, 25 Kwi 2009    Temat postu:

Nie wiem co bym zrobiła, gdybym była w takiej sytuacji. Z jednej strony czasem zdarzają się 'cuda' i ludzie zdrowieją, ale z drugiej strony czasem tak cierpią, że często próbują popełnić samobójstwo lub wyniszczają wątrobę środkami przeciwbólowymi. Nie wiem co mam o tym sądzić..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinezka.
z nosem w książce


Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraina Różowych Landrynek
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:11, 23 Maj 2009    Temat postu:

Ja jestem generalnie na nie. Chodzi generalnie o śpiączki. Bo są ludzie, którzy po iluś tam latach się budzą. A jak rodzina zgodzi się na to, to mi się wydaję, że do końca życia będzie mia
la wyrzuty sumienia, bo a nuż mogloby się tak zdarzyć...
To takie same coś jak morderstwo.
A ci co sami chcą tak zrobić, to mi ich na serio żal. Bo nie mają nadziei. Ja nigdy nie bylam w takiej sytuacji i może trudno mi oceniać, ale chyba wolalabym żyć.Cuda się zdarzają. Na serio.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Takimo
Pierwszy elementarz


Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:05, 25 Maj 2009    Temat postu:

Jestem na tak...Chociaż, jeśli ktoś chce umrzeć, to jak mu nie pomogą, to sam się zabije, nie?
Cóż...Nigdy nie wyobrażam siebie jako nieuleczalnie chorą, faszerowana środkami przeciwbólowymi, które i tak nie pomagają. Z natury, człowiek jest silny, przeżywa katusze, i z tym sobie radzi. Ale czy warto kopać leżącego? Jak dla mnie nie. (Przepraszam, jeśli post niezrozumiały, ale trudno mi moje rację ubrać w słowa.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kurczak
Pierwszy elementarz


Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:22, 26 Maj 2009    Temat postu:

Wszystko zależy od sytuacji. Gdy ktoś jest praktycznie cały spalony w pożarze i się strasznie męczy, prosi o śmierć to myślę, że powinno mu się tych cierpień oszczędzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Likap
z nosem w książce


Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:13, 01 Cze 2009    Temat postu:

Jestem bardziej na tak. To skrócenie cierpień rodzinie, zmniejszenie ich problemów.. Nie wyobrażam sobie życia jako warzywo chociaż jak sądzę wtedy nie byłabym takiego życia świadoma.

A coś w stylu karteczki włożonej do portfela, że w razie śpiączki lub nieuleczalnej choroby wyrażam chęć wykonania eutanazji nie pomoże, prawda? Takie coś jak przy transplantacji? Bo jeśli tak to do tej drugiej dołączyłabym to o eutanazji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinezka.
z nosem w książce


Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraina Różowych Landrynek
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:09, 01 Cze 2009    Temat postu:

Zgodzilabys się na eutanazję, dajmy na to mamy?
Nie muslalabyś do końca życie, że może akurat by się obudzila i że masz ją na sumieniu? Że dla wlasnegp 'zmniejszenia problemów' tak zrobilaś?

Wytlumacz mi to, bo nie rozumiem

P.S. Rozumiem, masz swoje zdanie. Chcę tylko wiedzieć jak myślisz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milva
Świeże dzieło


Dołączył: 30 Maj 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:42, 01 Cze 2009    Temat postu:

Jeśli chodzi o śpiączki, to uważam, że należy kierować się rozsądkiem i eutanazję przeprowadzić jeżeli nie ma szans na wybudzenie się chorego. Cuda generalnie zdarzają się bardzo rzadko.
Pewnie, że ciężko byłoby mi podjąć taką decyzję, jeśli chodziłoby o bliską mi osobę. Z pewnością najpierw szukałabym sposobów wybudzenia jej ze śpiączki, z pewnością zwlekałabym z eutanazją jak najdłużej się da. Ale sądzę, że nie warto żyć 15 lat czekając na cud, bo zniszczymy życie sobie i całej rodzinie.
Wiem, że wyszłam na potwora i egoistkę, ale takie jest moje zdanie. W tej sprawie nie ma dobrych ani złych rozwiązań.

Co do eutanazji za zgodą samego zainteresowanego - jestem za. Jeśli ktoś chce zakończyć swoje życie bo nie może znieść bólu, nie chce być ciężarem dla rodziny lub z innych (ważnych) powodów to powinno się mu w tym pomóc.
Znowu wychodzę na bezbożnika, ale mieszkałam parę lat ze swoim ciężko chorym pradziadkiem i wiem ile bólu i upokorzenia mogą przynieść choroby. Nie życzę nikomu by przez to przechodził i wiem jaką ja podjęłabym decyzję na miejscu mojego dziadka (gdyby ktoś mnie o nią zapytał).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Likap
z nosem w książce


Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:36, 01 Cze 2009    Temat postu:

Pinezka. napisał:
Zgodzilabys się na eutanazję, dajmy na to mamy?
Nie muslalabyś do końca życie, że może akurat by się obudzila i że masz ją na sumieniu? Że dla wlasnegp 'zmniejszenia problemów' tak zrobilaś?

Wytlumacz mi to, bo nie rozumiem

P.S. Rozumiem, masz swoje zdanie. Chcę tylko wiedzieć jak myślisz


Owszem, masz rację, ciężko by mi było.
Ale ja miałam na myśli, że jeśli chodziłoby o MNIE to chciałabym, aby mnie odłączono, bo z jednej strony - owszem, szkoda dla rodziny, wyrzuty sumienia, że się tę osobę zabiło ale z drugiej w niektórych przypadkach to ulga, bo mimo radości, że ukochana osoba żyje, masz z nią wiele problemów, musisz być przy niej dzień i noc itepe. Jednoznacznie się nie da powiedzieć. Nie chciałabym tak balansować na krawędzi życia i śmierci, choćbym nie była tego świadoma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kurczak
Pierwszy elementarz


Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:17, 03 Sie 2009    Temat postu:

moja ciocia jest przełożoną w domu starców i mówiła mi ostatnio, że zmarła u nich kobieta, 73 latka, która była sparaliżowana [czy coś w tym rodzaju, w każdym razie nie umiała się ruszać]. nie jadła sama, co 1.5 godziny pracownicy musieli ją obracać, żeby coś się jej tam z kościami nie stało. prawdopodobnie wszystko rozumiała, ale była ślepa, bo jak ciocia ruszała jej ręką przed oczami to nie ruszała nimi, ani nie drgnęła. do tego nikt jej nie odwiedzał.

uważam, że tutaj eutanazja była by najlepszym wyjściem. nie było żadnego procenta szansy na to, że kobieta zacznie się ruszać, a ja nie wyobrażam sobie leżeć 4 lata, nie móc się ruszyć i do tego być niewidomym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Biedronczes
Gość biblioteki


Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 2353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:45, 03 Sie 2009    Temat postu:

Ta nieświadomość jest chyba najgorsza. To w ogóle jest straszne, takie życie-nie życie. Człowiek powinien żyć dopóki jest sprawny i jest z nim wszystko okej. I umierać bez cierpień. I nie męczyć się po szpitalach. Tylko po prostu w pewnym momencie jego świeczka powinna się wypalić i przyjść śmierć. Cierpienie jest niesprawiedliwe.

A ta eutanazja to pewne wyjście. Skrócenie cierpień. Szczęście chorego. Koniec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eruanriel
Kartko zjadacz


Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:00, 03 Sie 2009    Temat postu:

Pinezka. napisał:
Ja jestem generalnie na nie. Chodzi generalnie o śpiączki. Bo są ludzie, którzy po iluś tam latach się budzą. A jak rodzina zgodzi się na to, to mi się wydaję, że do końca życia będzie mia
la wyrzuty sumienia, bo a nuż mogloby się tak zdarzyć...
To takie same coś jak morderstwo.
A ci co sami chcą tak zrobić, to mi ich na serio żal. Bo nie mają nadziei. Ja nigdy nie bylam w takiej sytuacji i może trudno mi oceniać, ale chyba wolalabym żyć.Cuda się zdarzają. Na serio.

Wyobraź sobie, że po 10, 15 latach śpiączki wybudzasz się. Wszyscy Twoi znajomi są już dorośli, mają żony/mężów i dzieci, Twoi rodzice są siwi, Twoi dziadkowie być może nie żyją, masz zanik mięśni, nie możesz się ruszać, jesteś totalnie zagubiona. Moim zdaniem, takie wybudzenie to bardziej koszmar, kara, niż cud.
Jestem za eutanazją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muncquita
Świeże dzieło


Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łomża
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:59, 04 Sie 2009    Temat postu:

Jestem na tak co do eutanazji, zwłaszcza jeśli chodzi o zwierzęta. Jednak ludzie - hmm ... nie byłam w takiej sytuacji, ale raczej jeśli cierpi przez chorobę, boli go czy coś, no to tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sham Mhrock
z nosem w książce


Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from hell.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:12, 04 Sie 2009    Temat postu:

Biedronczes napisał:
A ta eutanazja to pewne wyjście. Skrócenie cierpień. Szczęście chorego. Koniec.

Właśnie. Moim zdaniem lepsze takie wyjście, niż umieranie w cierpieniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Parabola
z nosem w książce


Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: super-druper.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:54, 16 Lis 2009    Temat postu:

Sham Mhrock napisał:
Biedronczes napisał:
A ta eutanazja to pewne wyjście. Skrócenie cierpień. Szczęście chorego. Koniec.

Właśnie. Moim zdaniem lepsze takie wyjście, niż umieranie w cierpieniu.


W końcu nie zapytamy takiego człowieka, czy go coś boli. Nie rozumiem więc niektórych ludzi twierdzących "On/ona chce żyć". A gdyby sam był w takiej sytuacji, chciałby skrócenia swoich cierpień. W większości przypadków jestem za.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśś.
Literoskładak


Dołączył: 21 Lis 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:36, 22 Lis 2009    Temat postu:

jestem za.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ksiazkowo.fora.pl Strona Główna -> Z życia wzięte Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin